czwartek, 10 lutego 2011

Mięsko samo przypełzło...

Katarzyna Dudziuk

Wszyscy to znamy. Poniedziałek, pobudka o piątej rano, prysznic, szybka kawa, szczęściarze mający na ósmą do pracy jedzą śniadanie, ci mniej szczęśliwi, zaczynający o siódmej, przegryzają coś po drodze lub jedzą śniadanie w pracy.

Po weekendzie zwykle jesteśmy w miarę wypoczęci i tryskamy energią, która bardzo się przydaje do nadrabiania zaległości, które nazbierały się przez sobotę i niedzielę. Ja sama w poniedziałki funkcjonuję samą siłą rozpędu.

Lecz trzeba przyznać, że po ośmiu godzinach pracy energia jest na wyczerpaniu i konieczne jest ponowne naładowanie akumulatorów. I tutaj właśnie przypełza mięsko (ten dowcip ma już długą brodę, ale i tak zawsze mnie śmieszy).

Na początku tygodnia potrzebujemy czegoś pożywnego, bogatego w składniki odżywcze, czegoś, co dam nam zastrzyk energii na dłużej. Poza tym, zważywszy na porę roku, dobrze by było, gdyby danie było podawane na ciepło i żeby było sycące i pożywne. Danie z mięsa nasuwa się tu samo i nawet nie musi przypełzać.

Oryginał przepisu, który podaję poniżej, znalazłam na forum osób zainteresowanych dietą dr Dukana. Nieco go zmieniłam, dostosowując do mojego smaku, ale generalnie podstawa jest ta sama: mięso.

ZAPIEKANKA Z MIELONEGO MIĘSA

1 kg mięsa mielonego drobiowego (ja użyłam mięsa mielonego z indyka i tylko 60dkg)

1 kostka chudego twarogu

1 jajko

2 łyżki otrąb owsianych

Kilka ząbków czosnku

Suszone pomidory (to zależy od gustu)

Przyprawy (np. zioła prowansalskie, pieprz, sól niskosodowa) – zioła prowansalskie mi się skończyły, więc użyłam zamiast nich bazylii i też było dobrze

Mięso wyrobić rękami z jajkiem, dodać zmiażdżony czosnek, przyprawy, otręby, suszone pomidory. Twaróg pokroić w kostkę, dodać delikatnie na sam koniec. Całość włożyć do żaroodpornego naczynia, wstawić do nagrzanego do 180°C piekarnika, aż się góra ładnie zarumieni, czyli na około ponad godzinę. W trakcie pieczenia wydziela się dość duża ilość płynu, można go odlać na końcu, albo w trakcie pieczenia.

Bon appétit :-)!

Przepis pochodzi ze strony: http://forum.dieta-dukan.pl/viewtopic.php?f=13&t=939

http://bonappetitcava.blogspot.com/2011/02/miesko-samo-przypezo.html

Steki pod ziołowa skorupką

Wiele czynności, które wykonujemy w życiu, daje nam satysfakcję i sprawia przyjemność. Szczególnie jest nam miło, gdy ktoś potrafi docenić pomysłowość, trud i serce włożone w dzieło naszej pracy.

STEKI POD ZIOŁOWA SKORUPKĄ

SKŁADNIKI:

1 pęczek natki pietruszki

0,5 pęczka szałwi

3 gałązki tymianku

3 szalotki

0,5 pęczka oregano

20 dag ryżu

1 ząbek czosnku

1 jajko

1 kromka chleba tostowego

60 dag pomidorów

sól

pieprz

40 dag polędwiczek wieprzowych

2 łyżki oleju

200 ml bulionu

1 łyżka koncentratu pomidorowego

5 dag startego parmezanu

SPOSÓB PRZYRZĄDZANIA:

Ryż gotować 20 minut w dużej ilości osolonej wody na średnim ogniu. Odcedzić i dobrze osączyć na sitku. Przygotować masę ziołową. Zioła opłukać, osuszyć, kilka gałązek odłożyć do dekoracji, a od pozostałych oderwać listki i posiekać. Jedną szalotkę obrać. Pokroić na kawałki. Czosnek obrać, przecisnąć przez praskę. Chleb tostowy pokroić w małą kostkę. Połowę oregano, posiekane zioła, czosnek chleb tostowy oraz szalotkę wymieszać z jajkiem, przyprawić do smaku solą i pieprzem (najlepiej świeżo zmielonym). Pomidory oraz pozostałe dwie szalotki pokroić w kostkę. Mięso pokroić na osiem kawałków. Olej rozgrzać na patelni, smażyć na nim mięso kilka minut na średnim ogniu. Przyprawić do smaku. Zdjąć z patelni. Na tym samym ogniu podsmażyć szalotki. Podlać bulionem, dodać pomidory, koncentrat pomidorowy i drugą połowę oregano, krótko zagotować przyprawić dość pikantnie solą i pieprzem. Mięso ułożyć w żaroodpornej formie, posmarować masą ziołową i posypać startym parmezanem. Wstawić do wcześniej nagrzanego piekarnika . steki zapiekać około 15 minut w temperaturze 200 stopni. Udekorować odłożonymi wcześniej świeżymi ziołami. Podawać z ryżem. Porcja dla czterech osób. Czas przygotowania około 50 minut. Jedna porcja to 380 kcal.

tołdi

www.kuchniabezgranic.blogspot.com

poniedziałek, 7 lutego 2011

Klopsiki w kapuście

megi 03.02.2011, czytano 18 razy, pobrano kod HTML 3 razy, komentarzy 0.

Chcesz przygotować coś naprawdę pysznego? Zrób wspaniałe klopsiki w kapuście. Jego przygotowanie nie sprawi ci żadnego problemu. Przygotowanie dla czterech osób.

Cebulę pokrój w drobną kostkę, zeszklij na rozgrzanej oliwie z oliwek, dodaj pokrojoną w paseczki kapustę. Całość podduś. Następnie dolej ocet, sok jabłkowy, wodę i rosół. Wymieszaj i gotuj pod przykryciem około 30 minut. Dodaj przyprawy - jagodę jałowca, goździki oraz liść laurowy. Jabłka obierz, podziel na ćwiartki, usuń gniazda nasienne, dodaj tuż przed końcem gotowania. Przygotuj klopsiki. Wymieszaj mleko, cukier, rodzynki, cynamon i sól. Całość podgrzej, masą polej rozdrobniony chleb wieloziarnisty i pozostaw na 15 minut. Dodaj jajko i żółtko, wymieszaj. Następnie uformuj dłońmi nieduże klopsy i gotuj na małym ogniu w osolonej wrzącej wodzie około 10 minut. Wyłóż na półmisek w kształcie serca. Danie podawaj gorące.

PRODUKTY :

- 250 g czerwonej kapusty pokrojonej w paski ,

- 2 cebule,

- 2 łyżki stołowe oliwy z oliwek,

- 1 jagoda jałowca,

- 2 goździki,

- 1 liść laurowy,

- 500 ml soku jabłkowego,

- 250 ml wody,

- 2 łyżki stołowe rosołu,

- 1 łyżka stołowa octu winnego,

- 2 kwaśne jabłka,

NA KLOPSIKI :

- 100 ml mleka,

- 1 łyżka stołowa cukru,

- 1 łyżka stołowa rodzynek,

- 1 łyżeczka cynamonu,

- sól do smaku

- 250 g chleba wieloziarnistego,

- 1 jajko,

- 1 żółtko,

Rada : duże liście kapusty można szybko pokroić za pomocą krajalnicy do pieczywa. Zapach gotowanej kapusty usunie liść laurowy.

Robiąc klopsiki w kapuście zachwycisz całą rodzinę a nawet teściową. Życzę wszystkim smakoszom smacznego.

Pozdrawiam megi.

megi

http://mojegotowanko.blogspot.com/

Krem z porów z grzankami

endree 06.02.2011, czytano 13 razy, pobrano kod HTML 0 razy, komentarzy 0.

Wiele czynności, które wykonujemy w życiu, daje nam satysfakcję i sprawia przyjemność. Szczególnie jest nam miło, gdy ktoś potrafi docenić pomysłowość, trud i serce włożone w dzieło naszej pracy.

Przygotowanie posiłku, sporządzenie go i podanie do stołu jest dla wielu taką czynnością, która potrafi uradować zarówno samego trudzącego się, jak i biesiadników, zasiadających przy suto zastawionym stole. Każdy ma czasami dość wiecznie takich samych śniadań, obiadów, kolacji, itp...

Od czasu, kiedy człowiek zaczął używać ognia, noża i garnka, wszystko powinien mieć w zasięgu ręki, by nie tylko sie przy nim dymiło, ale aby smakowało. Znajomość kulinarnych technik jest potrzebna, podobnie jak potrzebny jest dobór właściwych produktów, gwarantujących zdrową kuchnię i wyśmienity smak dobrze przyrządzonych i estetycznie podanych dań.

Mam nadzieję, że pomysły okażą się ciekawe i dla Was. Pozdrawiam i życzę smacznego.

A na początek...

Krem z porów z grzankami

Wykonanie:
Pory oczyścić i pokroić. Marchewkę, pietruszkę, seler obrać, zetrzeć na tarce jarzynówce. Masło roztopić, dodać jarzyny, pory i chwilę smażyć, potem wszystko zalać gotującą się wodą (jej ilość zależy od zapotrzebowania na zupę), dodać rosołki i chwilę gotować. Przestudzić i zmiksować, żółtka roztrzepać z mąką, śmietanę połączyć z około 1/2 litra zmiksowanej masy. Resztę wywaru zagotować i wtedy połączyć z żółtkami i śmietaną. Ponownie lekko zagotować. Doprawić do smaku.

GRZANKI:
Bułkę wekę pokroić w kostkę i podsmażyć na tłuszczu.

SKŁADNIKI:
3-4 pory (zależy od wielkości)
1 marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
1 szklanka śmietany kremówki
2 żółtka
2 kostki rosołowe
1-2 łyżki mąki
masło
sól
pieprz

endree

www.ciekaweprzepisy-kulinaria.blogspot.com

Smak lenistwa

Katarzyna Dudziuk 06.02.2011, czytano 14 razy, pobrano kod HTML 0 razy, komentarzy 0.

Nie jest żadną tajemnicą, że prostota w kuchni jest najlepsza. Wielokrotnie zadziwiałam samą siebie, że dania najprostsze, wymagające minimalnego wysiłku i niewielkiego nakładu czasu, są nie tylko najlepszym rozwiązaniem z logistycznego punktu widzenia, ale też rzeczami najsmaczniejszymi na świecie.


W moim przypadku to jednak coś więcej. Jestem z natury leniwa, a próby wychowania mnie na tytana pracy raczej nie powiodły się. Mam głęboki szacunek dla osób pracowitych i dla samej pracy, uważam, że praca utrzymuje człowieka na odpowiednim poziomie moralnym i daje właściwą perspektywę na życie. I nawet sama mam napady pracowitości, kiedy nie śpię, nie jem, nie robię nic – poza tym, że wykonuję daną pracę. Szczęśliwie, nie zdarza się to tak często i dotyczy to jedynie moich zainteresowań. Powtarzam, z natury jestem leniem, a teraz już jestem raczej za stara, by to ze mnie wykorzenić.

Ta może nie za bardzo pochlebna cecha mojego charakteru ma oczywiście,swoje przełożenie w kuchni. Owszem, jestem w stanie poświęcić pół dnia, aby zrobić tort migdałowo-kawowy, bawić się dwoma tortownicami, stresować nad polewą i wychodzić z siebie przy masie kawowej. Więcej, mogę powiedzieć, że potrafię nawet się przemóc i przez cały dzień nie zajmować się niczym więcej, jak tylko przygotowaniem rolady ze szczupaka, której nienawidzę robić z całego serca, ale za to uwielbiam ją jeść. Owszem, mam takie napady pracowitości (albo głodu – jak kto woli).

Tylko, czy gdybym nawet była tym tytanem pracy, to robiłabym sobie tego przysłowiowego szczupaka codziennie? Nie wydaje mi się. W gotowaniu, jak i we wszystkim innym, najgorszymi rzeczami, jakie mogą być jest monotonność i nuda, które potrafią zabić przyjemność nawet z najsmaczniejszej potrawy. Dlatego też na co dzień przygotowuję sobie danie proste, szybkie, najlepiej w dużej ilości i każdego dnia inne.

Jajecznica z 4 jaj i 2 cebul. Mizeria z ogórków i śmietany. Sałatka z ryżu preparowanego, papryki, kukurydzy, groszku i ogórków konserwowych. Placuszki z kurczaka. Podsmażane ziemniaki. Brokuły zapiekane z żółtym serem. Makaroniki czekoladowo-kokosowe. Szuba ze śledzi, cebuli, ziemniaków, buraków i jajek. I przebój kulinarny nad przebojami: omlet. Moja siostra, kiedy Ojciec ją prosi o jakąś przysługę i pyta, co chce w zamian, zawsze, nieodmiennie odpowiada: omlet (swoją drogą nie wiem na czym to polega, ale mnie też omlety mego Ojca bardziej smakują).

Dzisiejszy dzień przyniósł mi danie proste i szybkie – odpowiednie dla mojego umiłowania prostoty na co dzień i mojego lenistwa. W ogóle zapiekanki mają tę zaletę, że nie tylko są proste, szybkie i dają wiele możliwości wariacji, ale są bardzo odpowiednim posiłkiem na tę porę roku, kiedy przynajmniej jeden ciepły posiłek dziennie jest bardziej niż obowiązkowy.

Poniżej zapiekanka tania, zapiekanka pyszna, zapiekanka bardzo szybko znikająca z talerza.

ZAPIEKANKA ZIEMNIACZANO-SEROWA

1 kg ziemniaków

25 dkg półtłustego białego sera

szklanka mleka

3 jajka

sól, pieprz, kminek mielony

łyżka margaryny do naczynia żaroodpornego

Ziemniaki obrać i pokroić w plasterki, wrzucić na 5 minut do wrzącej wody. Odcedzić. Do sera dodać 1 jajko, sól, pieprz, kminek, połączyć z ziemniakami. Włożyć do naczynia do zapiekania wysmarowanego margaryną. Mleko wymieszać z pozostałymi jajkami, lekko posolić. Zalać zapiekankę. Piec 50 min w temperaturze 180°C.

Bon appétit J!

Przepis pochodzi z książeczki: „Pyszności z piekarnika: zapiekanki, pizze, grzanki” z „Biblioteczki Poradnika Domowego” wydanej przez wydawnictwo „Prószyński Media” w 2009, s. 39.